poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 8.

 Dziś, ciepły, marcowy dzień.
Tak jak zwykle, zjadłam śniadanie, i poszłam na balkon, do Harrego.
Postanowiliśmy, wybrać się na spacer do parku.
Zostawiłam liścik, na lodówce, i wyszliśmy z domu.
Usiedliśmy, na ławce, przy fontannie.
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, laliśmy się wodą.
- Wiesz... - zaczął Harry
- Co wiem? - zaśmiałam się
- Bo ja... Ja Cię chyba kocham.
Patrzyłam na niego, i zastanawiałam się, czy on powiedział to naprawdę.
- Przepraszam. - wyszeptał i wstał z ławki
Jednak ja, pociągnęłam go za rękaw, i złączyłam nasze usta w jednym pocałunku.

1 komentarz: